1. |
Czas/Świat
03:45
|
|||
Prawdziwa samotność
Przychodzi o poranku
Kiedy nie mam jej w planach
Bo mam tyle innych planów
Kładzie siną dłoń
Na rozgrzane żyły
I rozpuszcza w chłodzie
Lepszą wersje mnie, która przyszła w nocy
Cienie przeszłości
Spacerują po ścianie
Wywołuję wojny
Od dawna przegrane
Czas zatrzymał się na zawsze
Świat zatrzymał się na zawsze
Wypatruję końca
Na tonącej tratwie
Zimno wypełnia
Najmniejsze żyły
Martwe oczy
Patrzą tylko przed siebie
Żal, który wchłania
Resztki uśmiechu
Kredyt na błędy
Spłacany codziennie
|
||||
2. |
Sam ze sobą
02:23
|
|||
I te nudne przyjaźnie i bezpieczne związki
I te raty za plazmę i inne obowiązki
To nie było dla nas
My chcieliśmy inaczej
Bez żadnych kompromisów
i żałosnych wytłumaczeń
Szukaliśmy w świecie
tylko bólu i cierpienia
I jak każdy nałogowiec
Baliśmy się coś zmieniać
Lustro krzyczy prosto w twarz
Choć nie pada żadne słowo
Bo prawdziwy mistrz
Walczy najpierw sam ze sobą
A kobiety, które miały
Opatrywać nasze razy
Miały noc w miejscu oczu
I mgłę zamiast twarzy
Kładły się obok nas
Szepcząc w ucho jedno zdanie
„To mężczyźni chcą miłości
Kobiety chcą być pożądane”
Lustro krzyczy prosto w twarz
Choć nie pada żadne słowo
Bo prawdziwy mistrz
Walczy najpierw sam ze sobą
|
||||
3. |
To tylko rock'n'roll
03:31
|
|||
Jestem zbyt zmęczony
Nie mam siły udawać
Efektowną metaforą
Sedno rzeczy zasłaniać
Mam już dość swoich własnych
Wymęczonych deklaracji
Kontrowersji na pokaz
Artystycznych kreacji
Nie mam czasu na pozy
Kładę maskę na stole
Która przez tyle lat
Pomagała mi się schować
To tylko rock'n'roll
Zajęcie niepoważne
Ale poza nim
Nie mam wiele tak naprawdę
Dam Ci tylko prawdę
Dam Ci tylko prawdę
Nie mam nic innego
Dam Ci tylko prawdę
Rzadziej szukam dookoła
Częściej zaglądam w siebie
Choć to chyba niemodne
I na pewno mniej bezpieczne
Nie chcę już blefować
Kładę karty na stole
Może z nimi znowu przegram
Ale są na pewno moje
Najprostsze słowa
O najważniejszych sprawach
Reszta to oszustwo
I dobra reklama
To tylko rock'n'roll
Zajęcie niepoważne
Ale poza nim
Nie mam wiele tak naprawdę
Dam Ci tylko prawdę
Dam Ci tylko prawdę
Nie mam nic innego
Dam Ci tylko prawdę
Tylko szczerość, w życiu i na scenie
Tylko szczerość, szczerość lub milczenie
|
||||
4. |
Nic się tu nie zmienia
03:33
|
|||
Monety wątpliwości brzęczą w kieszeniach
Kolejna rewolucja dogasa we wspomnieniach
Plomby marmurowe błyszczące szybami
W ustach tego miasta obok tynków spróchniałych
Odmienność czyha na każdym kroku
W odmienności zwykłość odnajduje spokój
Parują na zawsze oceanu kałuże
Łza pod moim okiem wypala ślad na skórze
Nic się tu nie zmienia
Pod toporem zegarów
Zamknięte w słoiku
Kukiełki bez sztandaru
Jesienny budzik
Dzwoni szmerem liści
Obrazy wolności
Mają odcień ciszy
Bezsenne trupy naćpane samotnością
Szczekającą tłumem uśmiechniętym szeroko
Na czerwonych dywanach komety fleszy
Odbijają z woleja białych zębów refleksy
Orkiestra żałobna przygrywa młodej parze
Salwy honorowe lewitują nad cmentarzem
Odcinek dzisiejszy także jutro pokażą
Gapimy się na ekran, dobrze zakończenie znając
Nic się tu nie zmienia
Nic się tu nie zmienia
Nic się tu nie zmienia
Nic się tu nie zmienia
|
||||
5. |
Bez forsy i biografii
02:42
|
|||
Tu każdy jest przyjezdny
Bez forsy i biografii
Ulicą płynie rynsztok
Identycznych postaci
Skąd znasz to miejsce
Diabeł mi je wskazał
Gdy szukałem metody
Jak zabić swego brata
Masz taką samą szansę
Jak wszyscy dookoła
To od Ciebie zależy
Czy ją wykorzystać zdołasz
Masz tylko swój cień
W narożniku ringu
I sześć opiekunek
Schowanych w magazynku
Niech żyje rewolucja
Już w mieście słychać strzały
Zwiastują nowe czasy
Bez panów i poddanych
Pamiętaj biedny chłopcze
To sycylijskie kobiety
Głośniejsze są od bomb
I ostrzejsze, niż bagnety
Masz taką samą szansę
Ja wszyscy dookoła
To od Ciebie zależy
Czy ją wykorzystać zdołasz
Masz tylko swój cień
W narożniku ringu
I sześć opiekunek
Schowanych w magazynku
|
||||
6. |
Trwamy
03:50
|
|||
Na stole dogasają ostatnie świeczki
Ślady jej wizyty uprzątnąłem natychmiast
Nic osobistego między nami nie zaszło
Jesteś miła, ale dobrze, że już wyszłaś
W odbiciu monitora twarz spuchnięta
Książki zakurzone i półka z płytami
Odkręcam butelkę igła już po rowku płynie
Jeszcze tylko papieros i imprezę zaczynamy
Od aktu urodzenia, do nekrologu
Bez pytania o zgodę, na świat powołani
Odarte ze złudzeń, kulawe manekiny
W zamglonym dryfie, po prostu trwamy
Ktoś Ci obiecał wielkie przełomy
Ktoś Ci obiecał inne scenariusze
Ktoś, kto być może nigdy nie istniał
Ulepiony z mitów i najstarszych wzruszeń
Dyskretny urok dekadencji w grudkach
Słodkim zapachem zadymia cztery ściany
Zeszklone oczy, zobaczą znów kolory
I chemicznym optymizmem, świat pomalowany
Nowe przewodniki i pieczątki w paszporcie
Rysują nowe mapy z resztkami mego serca
Podróż bez celu i zbędnych przystanków
Idę przed siebie, bo przecież nie uciekam
|
||||
7. |
Tak samo jak Ty
02:43
|
|||
Tak samo jak Ty poznałam strach i zdradę
Tak samo jak Ty przegrywałam z płaczem
Patrzyłam w jej oczy już dawno nieobecne
I bałam się końca, choć wiedziałam, że nadejdzie
Tak samo jak Ty szprycowałam się miłością
Tak samo jak Ty przepraszałam się z czułością
Patrzyłam w jej oczy tylko we mnie wpatrzone
Nie bałam się niczego chociaż czułam w środku ogień
Nie musimy się lubić
Nie musimy się poznawać
Więc czemu do cholery
Tak bardzo Ci przeszkadzam
Chcę móc ją pocałować
Chcę trzymać ją za rękę
Bo życie i bez Ciebie
Bywa bardzo ciężkie
Tak samo jak Ty znam bezsenne noce
Tak samo jak Twoje zagłuszane rock'n'rollem
Bo bałem się zasnąć i spotkać to ciepło
Które z mojej jawy na zawsze uciekło
Tak samo jak Ty znam bezsenne noce
Tak samo jak te Twoje pełne erotycznych psotek
Patrzyłem w jego oczy i miłość była prosta
Nawet Twoja nienawiść wydawała mi się słodka
Nie musimy się lubić
Nie musimy się poznawać
Więc czemu do cholery
Tak bardzo Ci przeszkadzam
Chcę móc go pocałować
Chcę trzymać go za rękę
Bo życie i bez Ciebie
Bywa bardzo ciężkie
|
Streaming and Download help
If you like The Lunatics, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp